Wyjście ze strefy komfortu czyli jak zarządzać największą fabryką koncernu L’Oréal

Kategoria: Aktualności
8 min. czytania
Opis zdjęcia
Ewa Urbaniak
Absolwentka Politechniki Łódzkiej, Wydziału Organizacji i Zarządzania. Część swojej edukacji odbyła we Francji otrzymując licencjat na Uniwersytecie Owernii w Clermont Ferrand oraz kończąc studia podyplomowe na ICAM w Lille. DOŚWIADCZENIE ZAWODOWE Kariera zawodowa Ewy Urbaniak od początku związana jest z polską fabryką L’Oréal w Kaniach. W 2001 roku rozpoczęła pracę jako inżynier ds. produkcji w fabryce L’Oréal Warsaw Plant, aby po przejściu różnych szczebli w ramach jej struktur w 2004 roku stanąć na czele działu produkcji. To samo stanowisko piastowała w fabryce w Karlsruhe w Niemczech, do której została oddelegowana w 2007 roku. Sześć lat później została dyrektorem fabryki L’Oréal w Izraelu, by po dwóch latach, w 2015 roku, objąć stanowisko dyrektora fabryki L’Oréal w Vorsino w Rosji. Kolejne lata swojej pracy poświęciła na rozwijanie efektywności operacyjnej i poprawę wydajności fabryki poprzez jej rozbudowę i montaż nowych linii produkcyjnych. Aby realizować produkcję zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju, w fabryce wprowadzono zaawansowane rozwiązania technologiczne, pozwalające na znaczny odzysk wody czy produkcję energii z odnawialnych źródeł. Od kwietnia 2018 roku kieruje jedną z największych na świecie fabryk L’Oréal Warsaw Plant.

Tak, dokładnie. To trzecia fabryka, którą zarządzam. I rzeczywiście, jest największa pod względem liczby kosmetyków, które produkujemy rocznie. To właśnie pod Warszawą powstają szampony, odżywki do włosów, mleczka do ciała, żele pod prysznic, woda micelarna i farby do włosów. W tym roku wyprodukujemy 375 mln produktów, które trafią na 33 rynki.

Do L’Oréal Warsaw Plant wróciłam w 2018 r. po kilku latach pobytu za granicą i był to sentymentalny powrót do miejsca, w którym zaczynałam pracę. Faktycznie, czeka mnie miły jubileusz w grupie L’Oréal – 20 lat bardzo ciekawych, pełnych różnych wyzwań. L’Oréal dał mi możliwość rozwoju, którą wykorzystałam. Byłam w trzech różnych krajach – w Niemczech, Izraelu i Rosji. Są to kraje różne kulturowo, ale też pogodowo. Kraje, które poznałam bliżej, dzięki temu że mieszkałam tam, zwiedzałam okolice, rozmawiałam z ludźmi, przeżywając z nimi ich aktualne problemy, a także radości i sukcesy. Bardzo wiele się nauczyłam nie tylko zawodowo, ale i prywatnie.

Zderzyła się Pani z różnymi kulturami biznesowymi i różnymi modelami życia. Co uznałaby Pani za największe wyzwanie w trakcie swojej kariery, a co było zupełnym zaskoczeniem?

Było sporo różnych wyzwań na mojej drodze – od poprawy bezpieczeństwa w fabryce w Izraelu, przez rozbudowę fabryki w Moskwie, do dużego transferu produkcyjnego w polskiej fabryce. Ale to są bardzo często projekty techniczne, przy których układa się plan działań i krok po kroku je wykonuje.

Największym wyzwaniem zawsze są ludzie, tym bardziej w różnych kulturach. Zawsze potrzeba czasu, aby zrozumieć ich zasady działania, co ich motywuje, w jaki sposób postępują w różnych sytuacjach. Znaleźć synergię z nimi, by osiągnąć wspólny cel.

Zawsze miło zaskakiwało mnie przyjęcie w tych wspomnianych miejscach. Patrząc na historię Polski, pracowałam w krajach, z którymi na przestrzeni lat różnie nam się układało. Kiedy wyjeżdżałam, miałam pewne obawy – jak zostanę przyjęta, jakie trudności mnie spotkają, z czym będę musiała się zmierzyć. Ludzie, z którymi pracowałam, byli bardzo pomocni, nie tylko w pracy, ale również w życiu prywatnym – zawsze mogłam liczyć na poradę, jak i gdzie coś kupić, załatwić, zwiedzić.

Od 2013 r., kiedy koncern zainaugurował pierwszy program zrównoważonego rozwoju, świat się zmienił. Skala wyzwań, przed którymi obecnie stoimy, jest bezprecedensowa. Co w tej chwili jest najtrudniejsze?

W L’Oréal głęboko wierzymy, że zrównoważony rozwój jest skuteczną i słuszną strategią biznesową, która stanowi wyraz odpowiedzialności za los planety i dziedzictwo, jakie pozostawimy przyszłym pokoleniom. W 2013 r. wdrożyliśmy program „Dzielenie się pięknem ze wszystkimi” (Sharing Beauty with All), który konkretnie definiuje cele, jakie pragniemy osiągnąć w obszarze zrównoważonego rozwoju, m.in. zobowiązaliśmy się do 2020 r. zmniejszyć oddziaływanie firmy na środowisko o 60% w stosunku do 2005 r. Teraz nadchodzi czas na podsumowanie i dalsze kroki. Wytwarzane odpady zmniejszyliśmy o 48% w porównaniu do 2005 r. Nasze odpady są w pełni przetwarzane, poddawane recyklingowi lub odzyskiwana jest z nich energia. Nic nie wyjeżdża na składowisko już od 2001 r. Zużycie wody zredukowaliśmy o 48%. Ponadto już od kilku lat kupujemy zieloną energię, ale naszym największym wyzwaniem jest dostęp do gazu ze zrównoważonych źródeł, który będzie wymagał zmian systemowych. Kontynuując ten program, w czerwcu tego roku ogłosiliśmy „L’Oreal for the Future” – nasze nowe zobowiązania do 2030 roku.

Bazując na dotychczasowych rezultatach firma L’Oréal ogłosiła program „L’Oréal for the Future”, który jest swoistym zobowiązaniem do 2030 r. Jakie są główne obszary nowego programu i które z nich w pierwszej kolejności będą wdrażane w polskiej fabryce koncernu?

Program „L’Oréal for the Future” to kontynuacja długoterminowych działań firmy na rzecz ograniczenia wpływu środowiskowego. L’Oréal konsekwentnie podejmuje konkretne zobowiązania związane z ochroną środowiska. Obejmują one całe przedsiębiorstwo i jego łańcuch wartości – od opracowywania produktów, przez pozyskiwanie składników, po produkcję i dystrybucję. W fabryce zobowiązaliśmy się, że do 2025 r. uzyskamy zerowy bilans dwutlenku węgla poprzez poprawę efektywności energetycznej i będziemy korzystać w 100% z energii odnawialnej. Kontynuujemy naszą pracę nad zielonym sercem fabryki – naszą stacją recyklingu wody, aby 100% wody używanej w naszych procesach przemysłowych było odzyskiwane i ponownie wykorzystywane w obiegu zamkniętym. Powinno nam się to udać na długo przed 2030 r. Co ważne, 39% naszych butelek PET pochodzi z recyklingu. I oczywiście naszym priorytetem jest też ochrona bioróżnorodności.

Projekt dotyczący bioróżnorodności w L’Oréal Warsaw Plant jest bardzo interesujący. Fabryka znajduje się w Kaniach na obszarze chronionego krajobrazu i otulinie obszaru Natura 2000. Na terenie zakładu rosną drzewa, które są zabytkami przyrody, znajduje się tutaj staw oraz można spotkać wiele gatunków roślin i zwierząt…

Według raportu Międzyrządowej Platformy ds. Różnorodności Biologicznej i Funkcji Ekosystemu (IPBES – Intergovernmental Science-Policy Platform on Biodiversity and Ecosystem Services) wyginięciem zagrożonych jest milion gatunków zwierząt i roślin głównie z powodu działalności człowieka. Faktycznie L’Oréal Warsaw Plant mieści się na terenie krajobrazu chronionego oraz w otulinie obszaru Natura 2000. W związku z tym realizacja projektu „Bioróżnorodność” była naturalnym krokiem w kierunku realizacji założeń prośrodowiskowych. Nawiązaliśmy współpracę z Fundacją ClearWing na rzecz Bioróżnorodności oraz skorzystaliśmy z ekspertyzy wyspecjalizowanych naukowców, dzięki czemu w ciągu kilku miesięcy dokładnie poznaliśmy bogactwo flory i fauny zamieszkującej okolice naszej fabryki. Na tej podstawie opracowaliśmy trzyletnią strategię działań, która pozwoli nam chronić i rozwijać bioróżnorodność gatunkową obecną na terenach sąsiadujących z nami. Chcemy zwrócić uwagę na to, jak cenna jest różnorodność biologiczna oraz jakie działania prośrodowiskowe należy podejmować, by chronić żyjące gatunki.

W L’Oréal dbanie o środowisko idzie ramię w ramię z aspektem ekonomicznym, jak to można przełożyć na język praktyki fabrycznej?

W L’Oréal mamy świadomość, że w obecnych czasach środowisko naturalne podlega ciągłej degradacji, a zasoby naturalne się wyczerpują. Dlatego skupiamy się na ich racjonalnym wykorzystaniu i szeroko pojętym recyklingu. Stąd wszelkie działania proekologiczne (np. działania edukacyjne) mogą wymiernie przełożyć się na rzecz ochrony środowiska. Zdajemy sobie sprawę, że nasze nakłady finansowe nie mają szybkiego zwrotu z inwestycji, ale długofalowo przyczynią się do tworzenia lepszego świata, a my jako lider na rynku czujemy się w obowiązku wyznaczać nowe Aktualności i pokazywać, w którą stronę powinniśmy podążać.

W związku z kurczącymi się zasobami wodnymi naszej planety L’Oréal od lat podejmuje zaawansowane działania na rzecz przeciwdziałania nadmiernemu zużyciu wody w produkcji kosmetyków również w Polsce. Koncepcja fabryki obiegu zamkniętego zakłada, że L’Oréal Warsaw Plant stanie się fabryką zero liquid discharge, co oznacza brak emisji ścieków poza teren fabryki…

Tak, zgadza się. Jak już wspomniałam wcześniej, kontynuujemy naszą pracę nad zmniejszeniem zużycia wody w fabryce. W ostatnich latach udało nam się to o 48%. W tym czasie modyfikowaliśmy programy mycia i dezynfekcji (nasz model użycia pary na początku procesu stał się standardem w grupie), odzyskujemy wodę z płaszczy naszych platform, pomp próżniowych czy koncentratu z układów odwróconej osmozy oraz podejmujemy się wielu innych projektów. To wszystko możliwe jest również dzięki zaangażowaniu każdego w fabryce.

W tym roku uruchomiliśmy naszą stację recyklingu wody, która jest kolejnym krokiem milowym, aby stać się fabryką o obiegu zamkniętym. Oznacza to, że świeżą wodę z wodociągów będziemy pobierać tylko do produktu i celów sanitarnych. Wszystkie procesy wokół produkcji, które wymagają użycia wody, jak mycie urządzeń produkcyjnych, chłodzenie czy wytworzenie pary, będą zasilane wodą ze stacji recyklingu oraz z wymienionych projektów odzysku wody.

Kolejnym etapem zrównoważonego rozwoju fabryki będzie stanie się fabryką tzw. zero liquid discharge, co będzie oznaczało brak zrzutu/emisji ścieków poza teren fabryki. W tym celu nie uniknione są kolejne inwestycje, np. w technologię wyparną, która pozwoli na dodatkowy odzysk wody poprzez odparowanie i tym samym zmniejszenie do zera ilości ścieków. Powstały przy tym procesie granulat soli będzie mógł być wykorzystywany np. do układów zmiękczaczy na stacji wody.

Od ponad 110 lat celem Państwa marki jest tworzenie piękna. Pracuje nad tym 88 tys. kobiet i mężczyzn – pracowników L’Oréal na całym świecie. Co Państwa wyróżnia?

Naszą specyfiką jest różnorodność produktów i wyjątkowa wiedza, która pozwala nam zrozumieć piękno, poznać pragnienia i aspiracje konsumentów na całym świecie, ale też pasja do tego, co robimy, którą podzielają wszyscy pracownicy. To jest powód, dla którego w fabryce panuje wyjątkowa atmosfera. Bo pracuje tam 450 zaangażowanych specjalistów. Ludzie tworzą nasz sukces, dlatego stawiamy na ich rozwój, podnosimy kwalifikacje i pomagamy w podejmowaniu kolejnych wyzwań. W moim zarządzie, 8 z 10 osób jest z awansów wewnętrznych. A gdy w trakcie koronawirusa wyprodukowaliśmy pierwszy żel i trzeba było poskładać kartony, to ludzie, od operatorów po dyrektorów, sami przychodzili pomagać. Jestem bardzo dumna i jednocześnie cieszę się, że mam przyjemność pracować w tak zgranym zespole.

Dyrektor fabryki, ale też kobieta używająca kosmetyków… Jakie produkty znajdziemy na półce w Pani łazience?

Większość naszych marek. A jest ich bardzo dużo – dobieram produkty świadomie, w zależności od potrzeb, tak więc zawsze znajdę coś dla siebie. Ale nie ukrywam, że testuję również nasze nowości. Różnorodność oferty jest niewątpliwie jednym z filarów sukcesu i to sprawia, że po 20 latach nadal jestem ciekawa kolejnych lansowań i obserwuję, jak zmienia się rynek i branża.

Najbliższe plany i marzenia?

Bardzo dużo podróżuję, lubię odkrywać i poznawać inne kultury. COVID-19 trochę pokrzyżował te plany. Mam jednak nadzieję, że wkrótce wrócę do moich podróży, pewnie nieco zmienionych o nowe nawyki. A na razie korzystam i odkrywam Polskę na nowo z dziećmi i cieszę się, że planeta mogła odżyć, gdy my pozostaliśmy zamknięci, co jeszcze bardziej pokazuje naszą ważną rolę w procesie odnowy planety.

Dziękuję za rozmowę.

Ewa Urbaniak, dyrektor L’Oréal Warsaw Plant,
w rozmowie z Teresą Kubsz-Miller

Artykuł został opublikowany w kwartalniku "Świat Przemysłu Kosmetycznego" 3/2020