Unilever pod lupą Greenpeace

Kategoria: Aktualności
2 min. czytania

Unilever zobowiązał się do ograniczenia o połowę zużycia pierwotnego plastiku, a nawet całkowitego wyeliminowania do 2025 roku. Tymczasem Greenpeace w opublikowanym raporcie podkreśla, że dotychczas mimo zobowiązania Unilever nie zmniejszył śladu plastiku.

Dyrektorka do spraw tworzyw sztucznych w Greenpeace UK, Nina Schrank podkreśliła: „Unilever naprawdę dolewa oliwy do ognia kryzysu związanego z zanieczyszczeniem tworzywami sztucznymi” dodając „Ich marki, takie jak Dove, słyną z mówienia światu, że działają na rzecz dobra. Ale wypompowują oszałamiającą ilość plastikowych odpadów. To zatruwa naszą planetę, nie można udawać, że jest się firmą „celową”, ponosząc jednocześnie odpowiedzialność za tak ogromne zanieczyszczenia. Unilever musi się zmienić.”

Greenpeace zwraca szczególną uwagę na plastikowe saszetki od Unilever. Aktywiści twierdzą, iż tylko w tym roku firma może sprzedać nawet 53 miliardy saszetek. Jednocześnie podając, że jedynie 0,2 % wszystkich opakowań plastikowych dystrybuowanych przez producentów z sektora FMCG może nadawać się do ponownego użycia. Przygotowany przez Greenpeace raport ukazuje też bardzo mały postęp zmian wprowadzanych przez Unilever. Dotyczy on przede wszystkim stosowanych tworzyw sztucznych, a konkretniej zamiany ich na rozwiązania, które pozwolą na wielokrotne wykorzystanie opakowań. Tym samym organizacja alarmuje, że zgodnie z przygotowaną analizą Unilever może nie wywiązać się z postawionego celu zmniejszenia o połowę zużycia pierwotnego plastiku do roku 2025, co więcej według szacunków Greenpeace ten cel staje się realny do osiągnięcia dopiero w 2034 roku.

Aktywiści w trakcie badań terenowych prowadzonych między innymi w Azji Południowo-Wschodniej ukazują saszetki z produktów firmy Dove, które zanieczyszczają drogi wodne, a także plaże w Indonezji, czy na Filipinach. Z szacunkowych danych wynika, że w 2022 roku właśnie ta marka z portfolio Unilever wprowadziła do obiegu niemal 6,4 miliarda saszetek, przez co osiągnęła poziom 10% sprzedaży całkowitej saszetek Unilever. Greenpeace podkreśla też, że sprzedaż produktów w saszetkach coraz częściej odbywa się do krajów Globalnego Południa. Jednocześnie dodając, że zarówno zebranie, jak i recykling wspomnianych opakowań jest nierealny, co w konsekwencji doprowadza do zanieczyszczeń lokalnych dróg wodnych, czy zatykania się systemów kanalizacyjnych.