Czy umiemy rozpoznać kosmetyk naturalny?

Kategoria: Aktualności Rynek kosmetyczny
5 min. czytania

Co to jest kosmetyk naturalny?

Odróżnienie  prawdziwie  naturalnego  kosmetyku  od  takiego, który jedynie podaje się za naturalny dla przeciętnego konsumenta jest trudne. Wielu producentów wykorzystuje popularność słów „naturalny” czy „ekologiczny” i określa tak swoje produkty, bazując na tym, że w ich składzie znajduje się zaledwie kilka naturalnych składników. Kosmetyk prawdziwie naturalny składa się z surowców roślinnych lub mineralnych, które zostały przetworzone jedynie w niewielkim stopniu. Dozwolone są substancje odzwierzęce, ale tylko te pozyskane bez szkody dla zwierząt, czyli np. wosk pszczeli, miód, substancje pochodzące z mleka bądź lanolina. Najbardziej pożądane są surowce z certyfikatem ekologicznym, poświadczającym ich pochodzenie i dopuszczającym do używania w kosmetykach naturalnych. Roślinne komponenty kosmetyków naturalnych powinny pochodzić z kontrolowanych upraw i być pozyskiwane w procesach tzw. zielonej chemii.

Podwaliny pod zasady komponowania kosmetyków naturalnych dały wytyczne Komitetu Ekspertów  Produktów Kosmetycznych przy Komitecie Zdrowia Publicznego Rady Europy ustanowione na początku 2000 r. Bazując na tych zasadach, powstało w Europie kilka certyfikacji kosmetyków naturalnych – niestety nie utworzono jednej oficjalnej europejskiej certyfikacji. I tak żywność ma swój zielony listek, jednolity we wszystkich krajach unijnych, jednak kosmetyki naturalne i organiczne, mimo rosnącej popularności, nie doczekały się spójnego oznaczenia. Obecne europejskie organizacje certyfikujące kosmetyki naturalne i organiczne to firmy z wieloletnim doświadczeniem (np. francuskie Ecocert i Cosmebio, niemiecka BDIH, brytyjska Soil Associati on, włoska ICEA), lecz niestety są one prywatne i certyfikacja w nich kosztuje. Poza tym część z nich jest mało znana poza krajem rodzinnym. Podobnie jest z polską certyfikacją, o której niewiele się mówi.

Certyfikaty potwierdzające naturalność i organiczność

W Europie podjęto na gruncie certyfikacji prywatnych próbę ujednolicenia standardów różnych  organizacji certyfikujących kosmetyki naturalne. Powstał COSMOS – standard uzgodniony pomiędzy  francuskimi Ecocert i Cosmebio, niemieckim BDIH, brytyjskim Soil Associati on i włoskim ICEA. Ale mimo jednolitych standardów, COSMOS nie oferuje wspólnego logo, dlatego na opakowaniach produktów pojawiają się wciąż logotypy instytucji zrzeszonych wraz ze słowem „COSMOS”. Niestety brak jednego logo nie sprzyja rozpoznawalności kosmetyków prawdziwie naturalnych i organicznych.

W 2008 r. powstała nowa bardzo wymagająca certyfikacja NaTrue. Powołali ją do życia producenci wiodących i najstarszych europejskich marek kosmetyków naturalnych, tacy jak: Dr Hauschka, Lavera, Logona, Primavera i Weleda. Te firmy, od kilku lat, certyfikują już swoje produkty certyfikatem NaTrue. Co ciekawe, NaTrue jest organizacją non-profit, ale certyfikacja wciąż jest płatna.

Firmy certyfikujące zrzeszone w COSMOS uwierzytelniły do tej pory 25 tys. produktów, a NaTrue – ponad 6 tys.

Niestety nie udało się stworzyć jednolitych unijnych standardów, ale w ostatnich latach powstała norma ISO 16128, która mówi o tym, czym są surowce naturalne i organiczne oraz jakimi metodami można je pozyskiwać. Określa, jakie substancje nie mogą znaleźć się w kosmetyku naturalnym. Norma ta podaje również wzory na wyliczenie naturalności kosmetyku – teoretycznie producent może takie wyliczenia umieścić na opakowaniu. Moim zdaniem, nie ułatwi to jednak konsumentowi, który szuka kosmetyku naturalnego lub organicznego, jednoznacznej identyfikacji takiego produktu.

W tej chwili najwyższe standardy kontroli składu kosmetyku i procesu produkcji wyznaczają ww. certyfikacje prywatne. Jednostka certyfikująca przygląda się każdemu surowcowi, procentowej kompozycji kosmetyku oraz sprawdza miejsce produkcji.

Kiedy oznaczenie jednej z wymienionych firm certyfikujących pojawia się na opakowaniu, możemy mieć pewność, że produkt ten jest nie tylko zgodny ze ścisłymi normami, ale również niezależne jednostki certyfikujące przeprowadziły wiarygodny proces jego certyfikacji.

Czego kosmetyk naturalny nie może zawierać w swoim składzie

1. Syntetycznych konserwantów, m.in. parabenów, formaldehydu, donorów formaldehydu – oznaczenie INCI: xxx–paraben, Formaldehyde, DMDM Hydantoin, 2-Bromo–2-nitropropane-1,3-diol, Metyloisotiasolinon, Diazolidinyl Urea  Imidazolidinyl  Urea,  5-Bromo-5-nitro-1,3-dioxane, Quanternium-15, Phenoxyethanolu.

2. Barwników syntetycznych – oznaczenie INCI: CI – naturalne są tylko CI 75100 i CI 77947, pozostałe CI są syntetyczne.

3. Oleju mineralnego, syntetycznej wazeliny, parafiny – oznaczenie INCI: Mineral Oil, Paraffinum Liquidum, Paraffin, Iso-paraffin, Petroleum, Cera Microcristallina, Vaseline.

4. Glikolu propylenowego i innych glikoli – oznaczenie INCI: Propylene Glycol, Butylene Glycol.

5. PEG – substancji z przedrostkiem PEG w INCI (glikol poli-etylenowy) i PPG (glikol polipropylenowy).

6. Silikonów – oznaczenie INCI: Dimethicone, Trimethicone i inne *methicone, Cyclohexasiloxane, Cyclopentasiloxane, Trimethylsiloxysilicates, Cyclopentasiloxane.

7. SLES – oznaczenie INCI: Sodium Laureth Sulfate.

8. EDTA i takie oznaczenie w INCI.

9. Butylohydroxytoluenu,  butylohydroxyanizol  (przeciwu-tleniacze) – oznaczenie INCI: BHT, BHA.

10. Etanoloamin – oznaczenie INCI: Triethanolamine TEA, Ba-bassuamide DEA, Cocamide DEA, Cocamidopropylamine Oxide,  Coramine,  Diethanolamine  DEA,  Dimethylamine Lauramide  DEA,  Linoleamide  DEA,  Oleamide  DEA  Soy Amide DEA, Stearamide MEA, Undecylenamide DE.

11. Karbomerów – oznaczenie INCI: Carbomer.

12. Pochodnych syntetycznych kwasów lub alkoholi tłuszczowych – oznaczenie INCI: Trioctyldodecyl Citrate, Glyceryl Triacetyl Hydroxystearate, Octylododecyl Stearate.

13. Syntetycznych, identycznych z naturalnymi i chemicznie modyfikowanych substancji  zapachowych – oznaczenie INCI: Parfum, niestety naturalna kompozycja ma też taką nazwę w INCI.

Czytanie składów kosmetyków nie jest łatwe, a nazwy INCI nie są jednoznaczne, ponieważ występuje bardzo dużo składników kosmetycznych, które mają tę samą nazwę INCI, a mogą być naturalne lub syntetyczne, np. Parfum – może oznaczać syntetyczną lub naturalną kompozycję zapachową.

Greenwashing

Popularność kosmetyków naturalnych wśród konsumentów, szybko rosnący udział w sprzedaży,  zainteresowanie mediów sprawiają, że niektórzy producenci pozwalają sobie na nadużycia. Wytwórcy, nie mając ochoty poświęcać czasu i środków na tworzenie kosmetyku prawdziwie naturalnego, bardzo chętnie korzystają z potencjału sprzedaży kosmetyków naturalnych – wystarczy, że umieszczą na opakowaniu informacje, które spowodują, że konsument nabierze przekonania, że ma do czynienia z takim właśnie kosmetykiem.

Mamy więc na awersach polskich kosmetyków deklaracje: Bio+Eco, Naturalny 100% Pro Eco, Certyfikat Natury (tu stosowna pieczęć), nic nie znaczące znaczki „Myślimy ECOlogicz-nie”. Mamy też nazwy marek sugerujące, że każdy kosmetyk produkowany przez daną firmę jest naturalny lub wręcz organiczny, jak i deklaracje na opakowaniu – kosmetyk naturalny, a nawet organiczny – bez certyfikatu i żadnego wytłumaczenia, skąd prawo do takiego określenia.

Ostatnio popularne jest też chwalenie się jednym lub dwoma składnikami, które mają certyfikat Ecocert lub NaTrue. Jeśli kosmetyk zawiera tylko jeden lub dwa surowce certyfikowane, to opieranie na tym promocji jest nadużyciem. Surowce z eko-certyfikatem nie są rzadkością. Jest ich bardzo dużo i można z nich skomponować cały kosmetyk. Jego stworzenie jest wtedy oczywiście bardziej kosztowne.

Śledzenie tych prób podszywania się pod naturę nie jest zadaniem konsumentów. To producenci powinni prowadzić uczciwie swoją komunikację marketingową.

Artykuł pochodzi z kwartalnika "Świat Przemysłu Kosmetycznego" 1/2019

Magda Hajduk
Założyciel i prezes NATURATIV – producenta kosmetyków naturalnych z certyfikatem NaTrue