Aktualności
Branża kosmetyczna utrzymuje stabilność dzięki elastyczności i szybkiej adaptacji
Koronawirus zmienia obraz rynku
Większość firm produkujących kosmetyki w Polsce ocenia wpływ sytuacji związanej z koronawirusem negatywnie: 35% deklaruje, że sytuacja bardzo poważnie wpłynęła na firmę, a 42% – częściowo. Ponad połowa badanych przedsiębiorstw ograniczyła działalność, a 37% pracuje bez zmian.
(image: Freepik)
Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego przyznaje, że skutki pandemii najbardziej odczuwają najmniejsze i największe podmioty oraz te firmy, które koncentrują swoją aktywność na rynku krajowym:
– Ograniczenie działalności nastąpiło w 80%. firm mających obroty powyżej 50 mln euro, a także w przypadku większości mikrofirm (62%). Najczęściej takie deklaracje składały firmy, w których udział eksportu wynosił powyżej 1/3 (59%).
Priorytetem miejsca pracy
Większość ankietowanych, w pierwszych 2 miesiącach lockdownu, nie zdecydowała się na redukcję zatrudnienia. Nadotychczasowym poziomie pozostało ono aż w przypadku 66% firm. 7% badanych wskazało, że mogło sobie na to pozwolić dzięki rządowym programom wsparcia zatrudnienia.
– W firmach, które musiały przeprowadzić cięcia, zwykle nie przekroczyły one 10% i dotyczyły zazwyczaj tylko pracowników dorywczych, czy tych, którzy mogli już odejść na emeryturę. Co ciekawe, zwalniały zwykle małe i największe przedsiębiorstwa. 67% mikrofirm i 65% średnich zadeklarowało pozostawienie zatrudnienie na dotychczasowym poziomie. Znaczący jest także fakt, że blisko 75% respondentów nie potrafi dziś ocenić czy sytuacja gospodarcza i społeczna może spowodować w perspektywie najbliższych miesięcy kolejne redukcje zatrudnienia w ich firmach. 18% natomiast deklaruje, że do takich redukcji dojdzie – podsumowuje Blanka Chmurzyńska-Brown.
Co trzecia firma zmieniła profil produkcji. Królują żele antybakteryjne
Firmy kosmetyczne w Polsce błyskawicznie zareagowały na zmianę sytuacji rynkowej. 1/3 z nich szybko przestawiła produkcję, zwiększając w niej udział produktów kosmetycznych do higieny rąk (w tym opartych na alkoholu płynów i żeli). Z kolei u 11% respondentów zwiększono udział środków do dezynfekcji klasyfikowanych jako produkty biobójcze/wyroby medyczne. Najczęściej swój profil działalności zmieniały w tym kierunku firmy średnie (48%) i duże (25%). Mikrofirmy zwykle pozostały przy pierwotnym profilu swojej produkcji (63%), podobnie jak firmy skupione na rynku polskim (69%).
– Ponad połowa kosmetyków produkowanych w Polsce trafia na eksport, a ponieważ produkty kosmetyczne zwłaszcza te do higieny i pielęgnacji są w obecnej sytuacji bardzo pożądane przez konsumentów we wszystkich krajach UE, część firm dzięki zmianie profilu produkcji mogła nadrobić straty z innych kategorii produktowych – dodaje ekspertka.
Jednak jak przyznają przedstawiciele sektora, produkcja żeli nie jest remedium, które rozwiąże dziś wszystkie problemy branży:
– Niestety produkcja żeli antybakteryjnych nie stała się remedium na problemy branży kosmetycznej. Początkowo rzeczywiście były braki rynkowe, ale luka została szybko zapełniona i obecnie jest wysoka nadprodukcja środków do dezynfekcji. Wynika to z faktu, że popyt okazał się znacznie mniejszy, niż zakładaliśmy, a jednocześnie produkcję rozpoczęło kilkaset podmiotów z innych branż, przykładowo producenci płynów motoryzacyjnych.
W efekcie braku doświadczenia, na rynku pojawiły się produkty niskiej jakości, albo co gorsza o zbyt małej zawartości alkoholu, nie zapewniającej ochrony przed koronawirusem.
Dodatkowo producentów dobijają utrzymujące się wysokie ceny surowców przeznaczonych do środków dezynfekujących, podbijane przez pośredników zajmujących się handlem hurtowym – przykładowo alkohol nadal jest ponad dwa razy droższy, niż przed epidemią, pomimo dostępności – komentuje Karol Szmich, Prezes, Delia Cosmetics.
Krajobraz po burzy – jak branża widzi najbliższe miesiące?
Utrzymanie obecnych restrykcji gospodarczych i społecznych może spowodować, że część badanych firm będzie w stanie funkcjonować tylko nie dłużej niż trzy miesiące. W przypadku firm małych i średnich takiej odpowiedzi udzieliło aż 42% badanych. 37% ankietowanych mikrofirm i małych firm jest w stanie przetrwać do sześciu miesięcy. Natomiast bez zmian będzie funkcjonowała aż połowa badanych dużych firm.
– Nie jest zaskoczeniem, że im większa skala obrotów, tym lepsza ocena perspektyw dalszego funkcjonowania w warunkach utrzymania obecnych ograniczeń obrotu gospodarczego – o przetrwaniu bez obaw częściej przekonane są firmy o obrotach 10-50 mln euro (38%) i firmy o obrotach powyżej 50 mln euro (40 %) niż firmy do 2 mln euro obrotów (18%) i firmy o obrotach 2-10 mln euro (6%) – komentuje Blanka Chmurzyńska – Brown.
Większość badanych przez Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego firm ma już strategię funkcjonowania dla swojego przedsiębiorstwa po decyzji o łagodzeniu ograniczeń. Jednak aż 43% z ankietowanych zakłada, że powrót do poziomu działalności sprzed epidemii będzie wymagał czasu. 25% badanych uważa, że powrót do poziomu działalności sprzed epidemii będzie wiązał się z gwałtownym obniżeniem popytu, niewypłacalnością lub upadłością klientów. Tylko 12% badanych wierzy szybki powrót do poziomu działalności sprzed epidemii.
Czego najbardziej boją się przedsiębiorcy?
Firmy uważają, że to bariery gospodarcze będą problemem w powrocie do normalnej działalności. Ich występowaie może znacząco ograniczyć potencjał firm działających na rynku polskim. Badanie KosmetycznychPL pokazuje także wyraźnie, że to wielkość firmy determinuje wybór najważniejszych problemów, z jakimi branża będzie musiała się zmierzyć w najbliższym czasie:
Mikrofirmy najbardziej obawiają się bariery popytowej klientów indywidualnych (70%) i na rynku hurtowym (67%) oraz problemów z utrzymaniem płynności (63%).
Z kolei firmy małe boją niedoborów. Brak opakowań to kluczowy problem dla 79% firm w tej grupie podobnie jak zakłócenia w łańcuchu logistycznym surowców (71%), czy braki surowców (67%).
Brak opakowań to również kluczowy problem dla firm średnich (74%) obok bariery popytowej klientów indywidualnych (71 %) i zakłóceń w łańcuchu logistycznym surowców (61%).
Duże firmy narzekają z kolei przede wszystkim na braki surowców (70%) i zakłócenia w ich łańcuchu logistycznym (65%) oraz barierę popytową klientów indywidualnych (65%).
PZPK komentuje wyniki badania
– Już dziś liczyć się trzeba z większymi kosztami działalności, związanymi z dodatkowymi warunkami bezpieczeństwa, mniejszą wydajnością i produktywnością, wreszcie najbardziej groźną z perspektywy gospodarczej barierą popytową, problemami z eksportem oraz z łańcuchem dostaw – na te obawy wskazuje ponad 2/3 badanych firm. Cały ecosystem branży – środowisko dostawców opakowań, surowców, hurtownie, dystrybucję, sklepy funkcjonuje na pompie tlenowej jaką jest żel anytbakteryjny, mydło i e-commerce.Utrzymywanie się tych problemów, a już na pewno ich narastanie w perspektywie kolejnych miesięcy, oznaczać będzie poważne zagrożenie dla firm i poziomu zatrudnienia – podsumowuje pierwsze wyniki badania Blanka Chmurzyńska- Brown.
Prof. Jacek Męcina, autor obydwu raportów badań podkreśla:
– Branża kosmetyczna mimo trudności, radzi sobie z ograniczeniami i barierami, szybko dostosowuje się do nowej sytuacji i ma strategię radzenia sobie z trudnościami. Wyraźnie też formułuje konkretne oczekiwania, zbieżne z oczekiwaniami całej gospodarki (wnioski z Raportu Konfederacji Lewiatan dla gospodarki), ale i charakterystyczne przede wszystkim dla problemów branży.
Badanie zostało zrealizowane w dniach 23.04-08.05.2020 przez agencję SW RESEARCH metodą wywiadów on-line (CAWI) na panelu internetowym SW Panel. W ramach badania przeprowadzono 102 ankiety z przedsiębiorcami z branży kosmetycznej, uzyskując odpowiedzi od właścicieli lub menadżerów odpowiedzialnych za zarządzanie firmą.
Źródło: PZPK