Badania i rozwój
Benzen w kosmetykach – realne ryzyko czy nadinterpretacja zagrożenia?
Wykrycie benzenu w różnych kosmetykach
W 2021 r. ukazały się dwa raporty amerykańskiego laboratorium Valisure, które wskazywały na zawartość benzenu w różnych produktach kosmetycznych. Pierwszy z nich dotyczył produktów ochrony przeciwsłonecznej oraz po opalaniu. Sprawdzono 69 marek produktów – łącznie 294 partie produkcyjne. W 216 z nich nie wykryto benzenu, natomiast w 78 partiach znajdował się on w ilościach:
• 2,78-6,26 ppm w 14 partiach,
• 0,11-1,99 ppm w 26 partiach,
• poniżej 0,1 ppm w 38 partiach.
Kolejne doniesienia skupiły się na antyperspirantach w sprayu. W 54% przebadanych próbek (108 partii 30 różnych marek) znaleziono benzen w ilościach:
• 2,24-17,7 ppm w 24 partiach,
• 0,2-1,89 ppm w 14 partiach,
• poniżej 0,1 ppm w 21 partiach.
Benzen jest zakazany w kosmetykach
Mimo odmiennej legislacji (w Stanach Zjednoczonych produkty ochrony przeciwsłonecznej podlegają pod FDA jako leki OTC) benzen jest ogólnie substancją zakazaną do użycia w przemyśle kosmetycznym. FDA dopuszcza w wyjątkowych okolicznościach jego obecność na poziomie do 2 ppm. W Unii Europejskiej benzen znajduje się w Aneksie II do rozporządzenia 1223/2009, czyli na liście substancji zakazanych do stosowania w kosmetykach. Jednak jego obecność jest dopuszczalna, gdy zostanie potraktowany jako zanieczyszczenie śladowe („Dopuszczalna jest niezamierzona obecność małej ilości substancji niedozwolonej, pochodzącej z zanieczyszczeń składników naturalnych lub syntetycznych, procesu wytwarzania, przechowywania, migracji z opakowania, która przy zastosowaniu zasad dobrej praktyki produkcji jest ze względów technologicznych nie do uniknięcia”). Zanieczyszczenie benzenem zidentyfikowano głównie dla surowców ropopochodnych (obowiązuje limit obecności poniżej 0,1% – 1000 ppm), zapachowych oraz aloesowych.
Szkodliwe skutki benzenu
Benzen jest substancją toksyczną, a głównymi drogami narażenia są droga doustna lub inhalacyjna. Jest on klasyfi kowany jako substancja kancerogenna (powoduje białaczkę, nowotwory krwi i szpiku kostnego) oraz mutagenna. Może również powodować poważne podrażnienia oczu i skóry, jest szkodliwy ze względów środowiskowych. Długotrwała ekspozycja na benzen może powodować zahamowanie czynności szpiku kostnego, co prowadzić może do leukopenii, anemii i/lub małopłytkowości, niedokrwistości aplastycznej.
Skąd wziął się w kosmetykach?
Autorzy raportów z Valisure stwierdzili, że obecność benzenu w produktach to problem wynikający z braku dostatecznej kontroli łańcucha dostaw. Zaprzeczono głosom jakoby był to efekt niestabilności filtrów UV i ich rozpadu m.in. do benzenu. Obecność benzenu nie była skorelowana ani z rodzajem filtra (wykryto go zarówno w filtrach organicznych, jak i mineralnych), ani konkretnym produktem (w obrębie jednej firmy niektóre wyroby zawierały benzen, a inne nie) lub partią produkcyjną (nie wszystkie partie danego produktu były zanieczyszczone benzenem). W przypadku aerozoli za przyczynę obecności benzenu w tych produktach podaje się propellenty będące pochodnymi ropy naftowej, m.in.: butan, izobutan, propan.
Kolejnymi podejrzanymi o zanieczyszczanie benzenem produktów są karbomery (używanie surowców o niedostatecznej sprawdzonej czystości) oraz etanol. W tym ostatnim przypadku chodzi o żele dezynfekujące do rąk (wykryto w nich też zanieczyszczenie benzenem, ale nie są to produkty kosmetyczne), których zużycie znacznie wzrosło podczas pandemii. Część etanolu, który trafiał do tych produktów, została przetworzona z etanolu produkowanego jako paliwo, a więc benzen mógł przedostać się przez zanieczyszczenie krzyżowe sprzętu.
Narażenie na benzen
Informacja o obecności benzenu w kosmetykach bardzo szybko zyskała rozgłos na całym świecie, a konsumenci zaczęli wyrażać obawy co do bezpieczeństwa stosowania produktów. Czy jednak skutki narażenia na takie dawki benzenu, jakie wykryto w kosmetykach, mogą być negatywne dla zdrowia człowieka?
Głównymi źródłami ekspozycji na benzen są spaliny samochodowe (paliwa mogą zawierać nawet 1-3% benzenu) oraz dym papierosowy, a więc narażenie drogą wziewną.
Najmniejszy próg ekspozycji (i to długoletniej, pracowniczej) na benzen, który powodował występowanie nowotworów, to 30-80 μg/m3. Tymczasem szacunki mówią, że nawet osoby niepalące wdychają codziennie nawet 200-450 μg benzenu. Większość prac naukowych łączy wzrost ryzyka wystąpienia białaczki od stężenia 1000 ppb benzenu. Prawie wszystkie raporty mówią o silnym powiązaniu tej choroby z długoterminowym narażeniem na benzen w pracy na poziomie co najmniej 4000 ppb.
EPA (Environmental Protection Agency) ustaliła doustną dawkę referencyjną dla benzenu na poziomie 0,004 mg/kg/dzień, czyli 0,4 ppb. Z kolei WHO szacuje, że oddychanie w ciągu całego życia powietrzem o stężeniu benzenu 0,53 ppb prowadzi do wystąpienia białaczki u jednej osoby na 100 tys.
Absorpcja dermalna benzenu uznawana jest za małą. Przy kontakcie z niewielkimi ilościami benzenu odparowuje on szybciej, niż przenika przez skórę. Jednak jeśli ekspozycja jest częstsza, a stężenia większe, należy zachować szczególną ostrożność, ponieważ droga dermalna może stanowić duży udział w dziennej przyjmowanej dawce benzenu. Dane na temat absorpcji dermalnej benzenu są ograniczone, co wynika przede wszystkim z powiązania jego przenikania z rodzajem rozpuszczalnika i trudnością w oszacowaniu ilości benzenu, która odparowuje z powierzchni skóry podczas aplikacji.
Czy te ilości benzenu mogą szkodzić?
Jednym z problemów dla przeciętnego konsumenta, kiedy pojawia się hasło o obecności niebezpiecznej substancji w kosmetyku, jest brak znajomości różnicy pomiędzy ryzykiem a zagrożeniem. Zagrożenie to źródło potencjalnej szkody, natomiast ryzyko to prawdopodobieństwo, że ta szkoda wystąpi. Przy szacowaniu ryzyka bierze się pod uwagę nie samą tylko obecność danej substancji w produkcie, ale także jej stężenie, sposób i czas ekspozycji. Dostępne obecnie dane świadczą o tym, że ryzyko wystąpienia toksycznego efektu dla zdrowia człowieka w wyniku używania kosmetyków ze śladowymi ilościami benzenu jest minimalne. W analizowanych filtrach wykryta zawartość benzenu wynosiła maksymalnie 6 ppm. Jest bardzo mało prawdopodobne, by przy takim stężeniu w kosmetyku mógł on wywoływać znaczące efekty toksykologiczne.
Nie powinno się jednak lekceważyć opublikowanych danych, gdyż są one źródłem informacji o potencjalnych zagrożeniach, ale należy te dane właściwie interpretować.
Wycofania produktów z rynku USA
FDA, nadzorująca produkty ochrony przeciwsłonecznej w Stanach, po przedstawieniu raportu Valisure zapewniła, że będzie monitorować ten segment rynku i przypomniała producentom, dystrybutorom i importerom, że to oni są odpowiedzialni za jakość swoich produktów. Sama nie wycofała z rynku żadnych produktów.
W lipcu 2021 r. Johnson & Johnson dobrowolnie wycofał ze sprzedaży wszystkie partie czterech produktów marki Neutrogena i jednego Aveeno. Podkreślił jednak, że „zgodnie z modelem ekspozycji EPA nie jest spodziewane, by dzienne narażenie na benzen z aerozolowych produktów ochrony przeciwsłonecznej w wykrytej ilości prowadziło do niekorzystnych skutków zdrowotnych”. Niektóre koncerny zaczęły same sprawdzać obecność benzenu w swoich produktach. W wyniku tych wewnętrznych analiz nastąpiły dobrowolne wycofania z rynku USA: Beiersdorf (wycofał 12 partii produktów przeciwsłonecznych w sprayu marki Coppertone), Procter&Gamble (wycofał wszystkie partie antyperspirantów w sprayu marek Old Spice i Secret z datą ważności do września 2023 r. oraz niektóre partie suchych szamponów i odżywek w sprayu). Przy tych ruchach firmy zawsze powołują się na modele ekspozycji oraz oceny ryzyka wystąpienia raka sporządzonych przez EPA, stwierdzając, że wykrywane w ich produktach stężenia benzenu są zbyt niskie, by wywołać negatywne skutki zdrowotne.
Benzen w kosmetykach oczami konsumentów
Informacje o obecności substancji zakazanych bądź niepożądanych w kosmetykach zawsze wywołują szereg złych emocji wśród konsumentów, a niechęć do stosowania konkretnych typów produktów lub marek wzrasta. Do powszechnej świadomości trafia przekaz o kancerogennym benzenie w produktach do opalania, a jeśli dodamy do tego postrzeganie filtrów UV jako szkodliwych, może to spowodować, że ludzie nie będą stosować ochrony przeciwsłonecznej. Pozornie chroniąc się przed jednym zagrożeniem, wystawiają się na jeszcze większe ze strony nowotworów skóry wywołanych przez promieniowanie UV.
Narażenie na benzen z samych tylko kosmetyków i produktów do higieny osobistej znajduje się znacznie poniżej bezpiecznych limitów wyznaczonych dla pracowników (osób szczególnie narażonych). Jednak sumowanie różnych źródeł ekspozycji może w szczególnych przypadkach doprowadzić do zbliżania się do zalecanych ograniczeń.
Ukazywanie kosmetyków jako istotnego źródła benzenu nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości i przypomina trochę inny przypadek kontrowersyjnego składnika – mikroplastiku. Mikroplastik pochodzący z produktów kosmetycznych to zaledwie 2% ogólnego udziału, a największymi emitentami są ubrania z syntetycznych tkanin i ścierające się opony samochodowe. W obu przypadkach nadinterpretowuje się szkodliwy wpływ tych substancji pochodzących z kosmetyków.
Podsumowanie
Kontrola jakości surowców oraz zapewnienie czystego środowiska produkcji są jednymi z kluczowych elementów zapewnienia bezpieczeństwa produktu dla użytkownika końcowego. Informacji o obecności benzenu w kosmetykach nie należy lekceważyć, ale warto pamiętać, że według specjalistów krótkoterminowe stosowanie produktu z niskimi stężeniami benzenu nie powinny stanowić zagrożenia dla zdrowia człowieka.
Artykuł został opublikowany w kwartalniku "Świat Przemysłu Kosmetycznego" 2/2022