To, gdzie jesteśmy dziś, to wynik wszystkich decyzji, które podejmowaliśmy od samego początku – Grzegorz Sienkiewicz, Prezes Zarządu i współwłaściciel firmy Cztery Szpaki

Kategoria: Bliżej branży
13 min. czytania

Grzegorz Sienkiewicz – prezes zarządu i współwłaściciel marki 4 Szpaki. Posiada ponad 19-letnie doświadczenie w zarządzaniu firmami oraz doradztwie w handlu i marketingu. Pod jego przewodnictwem zespół 4 Szpaków zrealizował liczne projekty, optymalizując procesy produkcyjne i organizacyjne oraz wprowadzając innowacyjne produkty na rynek. Dzięki współpracy i zaangażowaniu całego zespołu firma przekształciła się z lokalnej marki w międzynarodowe przedsiębiorstwo, zdobywając uznanie na rynkach Europy i Azji Wschodniej, w tym w Japonii i Korei Południowej. Wizja i wspólne działania zespołu pozwoliły na skuteczną ekspansję oraz wdrożenie wysokich standardów jakości, umacniając pozycję marki w branży kosmetyków naturalnych.

Mydlarnia Cztery Szpaki to producent kosmetyków naturalnych z Podlasia. Szpakowe produkty wyróżniają się przemyślanymi, ale nieprzekombinowanymi składami, które są skuteczne w działaniu. W większości są one wegańskie i zawsze przyjazne dla ludzi, zwierząt oraz środowiska. Tworząc kosmetyki, marka stawia na minimalistyczne, a jednocześnie efektywne receptury, starając się wydobyć to, co najlepsze z naturalnych surowców. Dodaje przy tym intrygujące elementy – na przykład unikalne ekstrakty, które trudno znaleźć w podobnych formułach. W ofercie Czterech Szpaków znajdują się między innymi kultowe szampony w kostce, naturalne dezodoranty w kremie oraz rzemieślnicze mydła w kostce i płynie. To kosmetyki, które zrewolucjonizowały pielęgnację i na stałe zagościły w wielu polskich (i nie tylko!) łazienkach.

Mydlarnia Cztery Szpaki to producent kosmetyków naturalnych prosto z Podlasia. Czy ten podlaski charakter wpływa na wszystko, co robicie?

Zdecydowanie tak. Serce firmy od początku biło w Białymstoku – jeszcze w czasach, gdy działaliśmy jako rodzinna manufaktura. Dziś Cztery Szpaki to marka kosmetyczna licząca ponad 60 osób, której trudno nie zauważyć. Jednocześnie pozostajemy wydajnym przedsiębiorstwem, aktywnie poszerzającym ofertę o nowe formuły.

Nowe produkty zawsze wpisują się w filozofię, na której zbudowaliśmy markę – mają przemyślane, ale nieskomplikowane i skuteczne składy. Są również jak najbardziej uniwersalne, w większości wegańskie oraz zawsze przyjazne dla ludzi, zwierząt i środowiska.

Wasze receptury są wyjątkowo minimalistyczne. Eksperymentujecie w Waszym laboratorium?

Oczywiście! W Czterech Szpakach wierzymy, że mniej znaczy więcej, dlatego stawiamy na minimalistyczne receptury, które łączą skuteczność i bezpieczeństwo. Naszym celem jest dostarczanie kosmetyków, które działają bez zbędnych wypełniaczy czy syntetycznych dodatków.

Jednocześnie nie boimy się eksperymentować – w naszym laboratorium powstają nowe formuły, nietypowe połączenia składników i unikalne receptury. Staramy się w pełni wykorzystać potencjał natury, szukając nowych rozwiązań i inspirując się zarówno tradycją, jak i nowoczesnymi odkryciami kosmetologicznymi. Nieustannie testujemy nowe formulacje, by dostarczać produkty spełniające oczekiwania naszych klientów i wpisujące się w filozofię naturalnej pielęgnacji.

Każdy nowy kosmetyk to efekt prób, błędów, poprawek i wielu miesięcy (a czasem nawet lat!) testów. Właśnie w tym tkwi magia rzemieślniczej produkcji – i my to uwielbiamy!

Kosmetyki powinny nie tylko działać, ale i dawać przyjemność z ich stosowania. Czy od tych tworzonych metodą rzemieślniczą wymaga się więcej?

Tak, od rzemieślniczych kosmetyków zdecydowanie wymaga się więcej – i my w Czterech Szpakach w pełni to rozumiemy. Ręczna produkcja to nie tylko sposób wytwarzania, ale również filozofia. Oznacza to, że każdy kosmetyk przechodzi przez ludzkie ręce, a jego jakość zależy od precyzji, doświadczenia i dbałości o szczegóły.

Oczekiwania wobec rzemieślniczych kosmetyków są wyższe, ponieważ klienci mają świadomość, że nie jest to produkt masowy, tworzony na przemysłową skalę. Oczekują najwyższej jakości składników, dopracowanych formuł, skuteczności i przyjemności w stosowaniu. Dlatego dbamy o powtarzalność receptur, jednocześnie zachowując unikalny charakter każdego produktu.

Rzemiosło to także odpowiedzialność – za surowce, środowisko i klientów, którzy nam zaufali. Od lat pracujemy nad tym, by nasze kosmetyki były proste w składzie, ale doskonałe w działaniu, spełniając wysokie oczekiwania świadomych użytkowników naturalnej pielęgnacji.

Podkreślacie, że Wasze kosmetyki są w pełni naturalne. Dlaczego to dla Was tak ważne?

Naturalność to fundament filozofii Czterech Szpaków. Od samego początku chcieliśmy tworzyć kosmetyki, które są bezpieczne, skuteczne i w pełni zgodne z naturą. Wierzymy, że skóra najlepiej reaguje na to, co pochodzi ze środowiska naturalnego, dlatego nasze formuły bazują na roślinnych olejach, masłach, ekstraktach i olejkach eterycznych.

Do naturalności podchodzimy jednak świadomie i odpowiedzialnie, dostosowując się do współczesnych standardów jakości i etyki. Korzystamy głównie ze składników pochodzenia naturalnego – zgodnie z wytycznymi normy ISO 16128, co oznacza, że ponad 95% składników w naszych produktach ma naturalne źródło.

Należy jednak pamiętać, że nie zawsze „naturalność” oznacza najlepszy wybór. Kluczowe jest dla nas bezpieczeństwo i etyka. Przykład? Mika, którą stosujemy. Choć naturalna mika pochodzi z minerałów, jej pozyskiwanie często wiąże się z nieetycznymi praktykami, takimi jak praca dzieci w kopalniach. Dlatego postawiliśmy na mikę syntetyczną, która jest w 100% etyczna, a jednocześnie zachowuje swoje naturalne właściwości.

Nasze podejście określamy jako świadomą naturalność – wybieramy to, co najlepsze zarówno dla skóry, jak i dla środowiska. Tworzymy kosmetyki o prostych, ale skutecznych recepturach, dbając jednocześnie o odpowiedzialne źródła surowców.

Jak podchodzicie do trendów w kosmetykach naturalnych? Śledzicie rynek czy raczej podążacie własną ścieżką? Co Was inspiruje?

Nie jesteśmy samotną wyspą – śledzimy trendy i zmiany na rynku kosmetyków naturalnych, ale zawsze przepuszczamy je przez własny filtr. Nie zależy nam na tworzeniu czegoś tylko dlatego, że akurat jest modne. Naszym priorytetem są jakość, skuteczność i realne potrzeby klientów.

Inspiracje czerpiemy z wielu źródeł – z natury, tradycyjnych receptur, nowoczesnych badań, ale też z codziennych rozmów z użytkownikami naszych kosmetyków. I chociaż może to brzmieć jak utarty frazes, tak dzieje się naprawdę – słuchamy ludzi, którzy wybierają nasze produkty. To oni często podpowiadają nam, czego im brakuje, co warto udoskonalić lub jak uczynić kosmetyki jeszcze lepszymi.

Zdarza się też, że wyprzedzamy trendy. Tak było z naszymi szamponami w kostce, dezodorantami w kremie, rzemieślniczym mydłem w płynie czy wprowadzeniem dziegciu – substancji, która wróciła do łask dzięki naszemu zaangażowaniu. Wszystkie te produkty stworzyliśmy, zanim stały się szeroko komentowanymi kosmetycznymi hitami.

Podsumowując – nie gonimy ślepo za nowościami, ale jesteśmy otwarci na to, co faktycznie ma wartość i sens. Tworzymy kosmetyki, które są ponadczasowe, a nie tylko modne przez chwilę.

Jaki produkt najlepiej oddaje filozofię marki?

Bez dwóch zdań naturalny dezodorant w kremie. W momencie premiery był to pionierski kosmetyk na polskim rynku. Dziś jest dostępny w dziesięciu wariantach i stanowi zdrowszą alternatywę dla tradycyjnych antyperspirantów i blokerów. Jego wydajna, kremowa formuła w szklanym słoiczku skutecznie pochłania wilgoć i neutralizuje zapach, jednocześnie pozwalając skórze oddychać i naturalnie usuwać toksyny.

Jednak to, co czyni ten produkt wyjątkowym, to historia, która za nim stoi. Kilka lat temu jedna z naszych klientek napisała, że podczas aplikacji dezodorantu wyczuła guzek w piersi. Dzięki temu szybko trafiła do lekarza, a interwencja przyszła na czas. Od tamtej pory dezodorant nabrał dla nas jeszcze większego znaczenia – stał się częścią akcji Badaj Się, przypominającej o regularnym samobadaniu piersi.

Co więcej, nasz dezodorant stał się prawdziwym hitem w Azji, gdzie naturalne kosmetyki zdobywają coraz większą popularność. To pokazuje, że proste, ale dobrze przemyślane receptury działają niezależnie od szerokości geograficznej.

Czy opinie klientów realnie wpływają na Wasze działania?

Tak, i to w bardzo konkretny sposób. Wspomniałem już wcześniej, jak ważne są dla nas opinie użytkowników, ale warto podkreślić, że naprawdę ich słuchamy. Ich sugestie traktujemy jako kluczowy element procesu tworzenia kosmetyków.

To, że jesteśmy nie tylko marką, ale także producentem, daje nam ogromną przewagę – możemy szybko reagować i wprowadzać zmiany, które faktycznie mają znaczenie. Organizujemy testy produktów, które cieszą się dużą popularnością wśród klientów. To właśnie oni testują formuły, zgłaszają uwagi i pomagają nam dopracować kosmetyki, zanim trafią do sprzedaży.

Świadomie wybraliśmy dłuższą i trudniejszą drogę – zamiast korzystać z gotowych rozwiązań, inwestowaliśmy czas i środki w rozwój kompetencji zespołu, infrastrukturę i sprzęt. Dzięki temu nauczyliśmy się od podstaw, jak tworzyć stabilne, bezpieczne i skuteczne kosmetyki. To wymagało wysiłku, ale opłaciło się – dziś pod względem jakościowym możemy konkurować z największymi podmiotami na polskim rynku.

Jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że nauka nigdy się nie kończy. Dlatego przywiązujemy ogromną wagę do opinii klientów – to oni pomagają nam ulepszać nasze kosmetyki i dostarczać produkty idealnie dopasowane do ich potrzeb.

Jak wygląda proces produkcji Waszych kosmetyków? Jakie są największe wyzwania?

W Czterech Szpakach łączymy tradycyjne rzemiosło z nowoczesną technologią. Dzięki integracji pionowej mamy pełną kontrolę nad całym procesem – od pomysłu, przez recepturę i testy, aż po gotowy produkt. Każdy kosmetyk przechodzi przez nasze ręce – dosłownie i w przenośni – co pozwala nam dopracować każdy szczegół i reagować na potrzeby klientów w czasie rzeczywistym.

Serce firmy od samego początku bije w Białymstoku – i tak zostało do dziś. To tutaj znajdują się nasze biuro, laboratorium, produkcja oraz dział wysyłki. Dzięki temu każdy etap jest pod naszą pełną kontrolą, co daje nam swobodę działania i możliwość szybkiego reagowania, gdy trzeba coś ulepszyć.

Największe wyzwanie? Ręczna produkcja na dużą skalę. Choć się rozwijamy i optymalizujemy procesy, wciąż chcemy, aby nasze kosmetyki miały rzemieślniczy charakter. Zachowanie powtarzalności w produkcji ręcznej wymaga ogromnej precyzji i doświadczenia zespołu, ale właśnie to sprawia, że nasze produkty są tak wyjątkowe.

Rosnące zapotrzebowanie to kolejne wyzwanie – zdarza się, że popyt przewyższa nasze możliwości produkcyjne. W ciągu ostatnich dwóch lat otworzyliśmy 12 nowych rynków, co wymaga od nas nie tylko większej skali produkcji, ale także utrzymania najwyższej jakości i spójności naszej filozofii.

W jakim stopniu pozyskujecie składniki lokalnie?

Od początku działalności stawiamy na lokalność – i nie chodzi tu tylko o surowce, ale o całokształt naszych działań. Zatrudniamy ludzi z naszego regionu, współpracujemy z lokalnymi firmami i tam, gdzie to możliwe, wybieramy surowce oraz opakowania z najbliższych źródeł.

Oczywiście, nie wszystko da się zdobyć na miejscu. Jeszcze kilka lat temu dostęp do producentów surowców był dla nas sporym wyzwaniem – jako niewielka marka często nie byliśmy traktowani jako kluczowy partner. Dziś sytuacja się odwróciła – to dostawcy sami się do nas zgłaszają, łącząc nas bezpośrednio z importerami i producentami. Dzięki temu mamy krótszą ścieżkę komunikacji, lepsze dopasowanie składników do naszych potrzeb oraz pełną dokumentację, co w branży kosmetycznej jest kluczowe.

A czy zbieramy rośliny prosto z łąki czy lasu? Brzmi romantycznie, ale rzeczywistość wygląda inaczej. Jako producent musimy stawiać na jakość, bezpieczeństwo i powtarzalność – dlatego współpracujemy z certyfikowanymi dostawcami. Lokalność pozostaje dla nas ważna, ale zawsze w połączeniu z najwyższymi standardami.

Jak zapewniacie powtarzalność receptur w produkcji ręcznej?

Powtarzalność w rzemiośle to trochę jak produkcja wina czy sera – niby ten sam przepis, ale diabeł tkwi w szczegółach. Surowce bywają kapryśne – ich właściwości mogą się różnić w zależności od partii, warunków atmosferycznych czy pory roku. Dlatego pilnujemy, aby te różnice nigdy nie wpłynęły na jakość kosmetyku.

Jak to robimy?
✔ Dokładnie kontrolujemy surowce – sprawdzamy każdą partię pod kątem jakości i zgodności z normami.
✔ Dbamy o precyzyjne proporcje – nawet niewielkie odchylenia mogą wpływać na działanie kosmetyku.
✔ Monitorujemy warunki produkcji – temperatura, wilgotność i inne parametry muszą być odpowiednio dobrane.
✔ Zespół ekspertów – nasi pracownicy doskonale wiedzą, jak powinien wyglądać gotowy produkt i potrafią wychwycić najmniejsze różnice.

Nie jesteśmy jednak niewolnikami sztywnych procedur. Łączymy rzemiosło z nowoczesnym zarządzaniem jakością, zostawiając miejsce na elastyczność tam, gdzie jest to potrzebne. Dzięki temu nasze kosmetyki zawsze trzymają wysoki poziom, a my możemy spać względnie spokojnie.

Działamy w modelu full traceability, co oznacza, że w każdej chwili możemy prześledzić całą drogę produktu – od gotowego kosmetyku, aż po konkretną dostawę surowców. To ważne, bo nieprawidłowości mogą ujawnić się nawet dwa lata po premierze produktu – a my chcemy mieć pewność, że zawsze możemy szybko zareagować.

Czy podejmujecie działania, aby minimalizować wpływ na środowisko? Jakie konkretne kroki w tym kierunku podejmujecie?

Nasze kosmetyki są przyjazne dla środowiska, ponieważ od początku istnienia Czterech Szpaków podejmujemy świadome decyzje, które minimalizują nasz wpływ na planetę. Stawiamy na przemyślane rozwiązania, które pozwalają ograniczyć odpady i zmniejszyć ślad węglowy.

Jak to robimy?
✔ Bezwodne formuły – im mniej wody w kosmetyku, tym mniejsza potrzeba konserwantów i większa wydajność. Dlatego tworzymy m.in. szampony i odżywki w kostce, które starczają na dłużej i nie wymagają plastikowych butelek.
✔ Wydajność przede wszystkim – nasze produkty są skoncentrowane i efektywne, co oznacza mniejsze zużycie surowców i mniej odpadów opakowaniowych.
✔ Ekologiczne opakowania – od początku działamy w duchu zero waste. Gdzie tylko możemy, wybieramy papier, szkło i metalowe puszki, które można wykorzystać ponownie.
✔ Program zwrotu opakowań – dajemy klientom możliwość oddania zużytych szklanych słoiczków, które następnie ponownie wykorzystujemy.
✔ Stacje refill – w naszych sklepach stacjonarnych uruchomiliśmy możliwość napełniania własnych pojemników mydłem w płynie.

Wiele naszych działań jest niewidocznych dla klientów detalicznych, ale mają one ogromne znaczenie – mowa o ekologicznych procesach produkcyjnych, minimalizacji odpadów, optymalizacji łańcucha dostaw oraz bardzo świadomych i bezkompromisowych standardach ekologicznych wkraczania na nowe rynki.

Nieustannie poszukujemy nowych, lepszych rozwiązań, które pozwolą nam jeszcze bardziej ograniczyć odpady i produkować kosmetyki w jak najbardziej zrównoważony sposób. Działamy rozsądnie, ale konsekwentnie – wierzymy, że każda zmiana ma znaczenie.

Wasza nazwa zobowiązuje. Czy od lat staracie się pomagać swoim ptasim „imiennikom” w ramach misji?

To prawda – nie bez powodu w naszej nazwie są Szpaki. Ptaki są nam bliskie, a skoro możemy im pomóc, to po prostu to robimy. Kalendarz Ptaki to projekt, w którym sztuka spotyka się z misją. Przepiękne ilustracje Przemka Sokołowskiego oraz eksperckie opisy Pawła Mirskiego czynią z niego nie tylko praktyczny kalendarz, ale również źródło wiedzy o polskiej przyrodzie.

Co najważniejsze? Cały dochód ze sprzedaży kalendarza trafia do Komitetu Ochrony Orłów, wspierając działania na rzecz ochrony ptaków. W poprzednich latach udało nam się przekazać już 90 000 zł, które pomogły w ratowaniu ptaków i budowie ich siedlisk. Po edycji 2025 nasza ptasia skarbonka ponownie zasili konkretną sumę.

Bezpośredni kontakt z Waszymi kosmetykami to nie tylko lokalne targi, ale również organizowane przez Was warsztaty. Czy stały się one stałym elementem działalności Czterech Szpaków?

Warsztaty dla dzieci to coś, co sprawia nam ogromną frajdę i w co chętnie się angażujemy. To świetna praca u podstaw, bo jak wiadomo – czym skorupka za młodu nasiąknie… 😉

Chcemy pokazać najmłodszym, że kosmetyki nie muszą mieć skomplikowanych składów – można je stworzyć samodzielnie, używając produktów, które znajdą w kuchni. To nie tylko świetna zabawa, ale też nauka o naturalnej pielęgnacji, o tym, jak dbać o skórę w duchu zero waste i z poszanowaniem środowiska.

Dzieci wychodzą z warsztatów nie tylko z własnoręcznie wykonanymi kosmetykami, ale także z nową świadomością – że mniej znaczy więcej, a naturalne rozwiązania są na wyciągnięcie ręki.

Czy warsztaty zostaną na stałe? Wszystko na to wskazuje! Entuzjazm i radość dzieci pokazują, że to ma sens.

Wasza filozofia zakłada, że wszystko, co dzieje się w firmie dziś, wynika z decyzji podjętych w przeszłości. Jakie są Wasze plany na przyszłość? Czy planujecie rozszerzenie oferty?

To, gdzie jesteśmy dziś, to wypadkowa wszystkich decyzji, które podejmowaliśmy od samego początku – zarówno tych dużych, jak i tych zupełnie niepozornych. Czasem łapiemy się na tym, że pomysły sprzed lat dziś stają się kluczowymi elementami marki. To jest niesamowite!

A co dalej? Nie stoimy w miejscu. Eksperymentujemy, rozwijamy się, szukamy nowych ścieżek. Eksport staje się coraz ważniejszym elementem naszej strategii – nasze kosmetyki podróżują po świecie, a my razem z nimi, budując historię Czterech Szpaków daleko poza granicami Polski.

Przed nami wielka przygoda – Expo 2025 w Osace, gdzie tradycja spotka się z przyszłością. Będziemy częścią tego wydarzenia, przyjmiemy delegacje japońskich przedsiębiorców, a nasza marka stanie przed zupełnie nowymi możliwościami.

Nie zdradzimy szczegółów, ale jedno wiemy na pewno – nadchodzi coś nowego!

Czy metody produkcji zmieniały się w trakcie działalności?

Tak, nasze metody produkcji zmieniały się diametralnie – i to dosłownie! Pierwsze mydła robiliśmy w wannie, a sprzedawaliśmy je… w piekarni. To były czasy pełne eksperymentów, spontanicznych decyzji i pracy na bardzo małą skalę.

Dziś wygląda to zupełnie inaczej – mamy własne laboratorium, profesjonalny park maszynowy i zoptymalizowane procesy produkcji, które pozwalają nam wytwarzać kosmetyki na większą skalę, ale bez rezygnacji z jakości i ducha rzemiosła.

Czy myślicie o wejściu na rynki zagraniczne? Jeśli tak, to jakie są Wasze priorytetowe kierunki rozwoju?

Zainteresowanie naszymi produktami za granicą obserwowaliśmy od samego początku działalności. Dziś nasze kosmetyki są już dostępne w Azji Wschodniej, gdzie rynek najlepiej rezonuje z naszymi aspiracjami. Mowa o Japonii, Korei Południowej, Tajwanie, Hongkongu i Makau, gdzie nasza pełna oferta jest eksponowana w renomowanych centrach handlowych.

Równocześnie rozwijamy się w Europie – coraz więcej partnerów decyduje się na współpracę. Nasze kosmetyki można znaleźć m.in. w Czechach, Bułgarii, Rumunii, Hiszpanii, na Litwie, w Szwecji oraz Islandii.

To dopiero początek naszej eksportowej przygody – rok 2023 był naszym pierwszym pełnym rokiem aktywnej działalności zagranicznej, a już widzimy pozytywne rezultaty.

Jeśli mielibyście opisać Cztery Szpaki jednym zdaniem, co byście powiedzieli?

Naturalnie skuteczni, ekologicznie odpowiedzialni.

Jaki jeden kosmetyk polecilibyście komuś, kto dopiero zaczyna przygodę z naturalną pielęgnacją?

Dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z naturalną pielęgnacją, polecilibyśmy szampon w kostce. Jego forma może na początku zaskakiwać, ale warto dać mu szansę!

Wersja uniwersalna szamponu, którą wprowadziliśmy do sprzedaży w 2019 roku, okazała się przełomowym produktem. Jego popularność rosła błyskawicznie, przerastając nasze najśmielsze oczekiwania. To utwierdziło nas w przekonaniu, że idziemy w dobrym kierunku i zmotywowało do dalszego rozwoju.

Szampon w kostce od Czterech Szpaków to wciąż jeden z najpopularniejszych produktów tego typu na polskim rynku. Łączy skuteczność, bogate właściwości pielęgnacyjne, wydajność i ekologiczną formułę. Pomógł nam i naszym klientom zrezygnować z tysięcy plastikowych butelek.

Skąd wzięła się nazwa „Cztery Szpaki” i dlaczego właśnie szpaki?

To pytanie już zdążyło urosnąć do rangi legendy! 😉 Ale spokojnie, postaram się to streścić.

„Czwórka” pochodzi od czterech członków rodziny założycieli – Magdy, Tomka oraz ich dwóch synów, Jurka i Józia. To najmłodsze „Szpaki” w ekipie, a jednocześnie nasi najsurowsi testerzy i kontrolerzy jakości (w tej roli nie ma taryfy ulgowej!).

A szpaki? Pewnego dnia po prostu przyleciały na balkon Kudaszewiczów, wpadły im w oko i stały się naturalną inspiracją. To piękne, mądre i sprytne ptaki – idealnie pasują do nas i naszej filozofii!

Czego życzyłby Pan sobie i firmie na najbliższe 5 lat?

Gdybym mógł pomarzyć… Za pięć lat widzę Cztery Szpaki jako markę, którą ludzie wybierają nie tylko ze względu na świetne kosmetyki, ale także za wartości, które im towarzyszą. Chciałbym, by nasze produkty były obecne w domach na całym świecie, a świadomość naturalnej pielęgnacji stała się czymś równie oczywistym, jak dbanie o zdrową dietę czy troskę o środowisko.

Pragnę, byśmy nadal mieli odwagę działać po swojemu – bez kompromisów w jakości, bez podążania za chwilowymi trendami, ale z otwartością na nowe pomysły i potrzeby klientów. Chciałbym, abyśmy rozwijali nie tylko ofertę, ale także miejsca, w których ludzie mogą doświadczać filozofii naszej marki – od sklepów stacjonarnych po koncepcje wellness, gdzie pielęgnacja łączy się z głębokim odprężeniem.

Mam nadzieję, że w przyszłości nasza produkcja stanie się jeszcze bardziej efektywna i przyjazna dla środowiska, że uda nam się zminimalizować odpady niemal do zera, a rozwiązania, które dziś dopiero testujemy, staną się rynkowym standardem. Chciałbym, aby ekologia przestała być wyróżnikiem, a stała się czymś tak naturalnym jak oddychanie.

I najważniejsze – abyśmy wciąż czuli tę samą radość z tworzenia, co na początku. By wśród Szpaków panowała energia, pasja i poczucie sensu. Bo jeśli to zachowamy, wszystko inne – sklepy, rynki, liczby – przyjdzie samo.

I tego właśnie życzymy! Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również! 😊

Dodatkowe informacje

Artykuł został opublikowany w kwartalniku „Świat Przemysłu Kosmetycznego” 1/2025